Opuszczone domy, pałace, zakłady produkcyjne, sieci tuneli, pozostałości umocnień militarnych. Te miejsca zapomniane przez większość ludzi budzą różne uczucia – obojętność, niechęć, strach, ale także ciekawość oraz chęć dokumentowania i ochrony. Urban exploring to nieco mniej standardowe hobby, które zakłada przemierzanie opuszczonych i zapomnianych miejsc, w których dawniej tętniło życie. Co warto wiedzieć o tym zjawisku, jak się przygotować do eksploracji, a także jak łączyć ją ze standardowym zwiedzaniem? Oto odpowiedzi!
Urban exploring, czyli miejska eksploracja to coraz popularniejsze hobby, które nadal jednak bywa uważane za dość ekscentryczne. Dlaczego ludzie chcą zwiedzać często brudne i niebezpieczne miejsca? Motywacji jest tyle ilu samych eksploratorów, jednak można wyróżnić trzy podstawowe:
W Polsce jak i na całym świecie miejsc kwalifikujących się do urban exploringu jest całe mnóstwo. Dlatego nawet początkujące osoby chętnie wyruszają nawet na dedykowane wycieczki by zobaczyć ulubione miejsce, nawet jeśli jest bardzo odległe.
Mekką urban exploringu można zapewne nazwać miasto Prypeć opuszczone po katastrofie elektrowni jądrowej w Czarnobylu, do którego organizowano niezwykle popularne wycieczki. Czasami jednak na trasie wycieczki można niejako przy okazji dokonać eksploracji jakiegoś miejsca. Dlatego warto wcześniej przestudiować czy mijane miejscowości oferują takie atrakcje.
W przeciwieństwie do standardowego zwiedzania zabytków urban exploring można nazwać jego nieco ekstremalną wersją, zatem konieczne jest odpowiednie przygotowanie i znajomość kilku zasad. Naczelna zasada to: “zostaw po sobie jedynie ślady butów, weź ze sobą jedynie zdjęcia”. Urban exploring skrajnie sprzeciwia się wandalizmowi i jest wręcz nastawiony na ochronę opuszczonych miejsc. W tym momencie trzeba poruszyć niejednoznaczną kwestię prawną. Wiele miejsc jest całkowicie opuszczonych i prawdopodobnie nikt nie będzie miał zastrzeżeń do ich eksploracji, lecz w razie wątpliwości zawsze lepiej skontaktować się z właścicielem i spytać o zgodę na eksplorację, w innym wypadku może być to uznane za wykroczenie.
Bezpieczeństwo jest kluczowe przy zwiedzaniu i można znacznie zmniejszyć ryzyko poważnych obrażeń pozostając cały czas ostrożnym. Stare budynki mogą mieć grożący zawaleniem sufit, podłogę lub schody, dlatego w razie zauważenia dziur i dużej ilości wilgoci, lepiej jest unikać takiego miejsca. W razie minimalnych wątpliwości należy poruszać się wzdłuż ścian. Ze względu na bezpieczeństwo, lepiej także eksplorować w co najmniej dwie osoby. Grube warstwy kurzu, farby i inne chemikalia to zawsze spore ryzyko, dlatego warto mieć pod ręką co najmniej maseczkę przeciwpyłową. Przechodząc do wyposażenia, na pewno przyda się mocna latarka z zestawem baterii, apteczka, scyzoryk i co najważniejsze – wygodna, osłaniająca całe ciało odzież, najlepiej taka, której nie będzie szkoda jeśli się porwie. Nic jednak nie zastąpi wiedzy o układzie i historii danego miejsca.
Inną ważną, a często pomijaną, zasadą jest unikanie publikowania i szerokiego informowania o odwiedzanej lokalizacji. Pozwoli to zmniejszyć ilość wandali, złodziei i nierozważnych osób odwiedzających miejsce i tym samym przyczyni się do jego ochrony.
Tak jak już wspomniano, urban exploring może stanowić świetne uzupełnienie każdej wycieczki. Dobrze jest jednak mieć w takim wypadku w plecaku odpowiednie wyposażenie, w tym ubrania na zmianę. Udając się w odludne miejsce autem warto także zadbać o pełen bak. Warto jednak mieć na uwadze, że miejsca do zwiedzenia mogą być znacznie większe niż się to wydaje na zdjęciach lub mapach, dlatego ważna jest dobra organizacja czasu.
Urban exploring pozwala na zwiedzenie miejsc, do których zwykle nie są organizowane wycieczki i nie są powszechnie znane. Walory estetyczne i poznawcze takiego zwiedzania pozwalają jednak na nieograniczenie większą swobodę i stawianie sobie własnych celów.
Można też łatwo połączyć urban exploring i turystykę z innymi pasjami – wojskowością, kolejnictwem, historią, fotografią, malarstwem. Warto zainteresować się tą formą poznawania miejsc, z zastrzeżeniem, że należy skrupulatnie się do niej przygotować i zaakceptować związane z nią ryzyko.
Patrycja Grzybowska
Super sprawa dla aktywnych
Dodaj komentarz